Gdy patrzę na ten świat, widzę zniszczony ład,
Rozlazłą słabość nienawiści, cynizm i złudy blask,
Traktaty rwane wciąż, w człowieku paw i wąż.
I gdy nie możesz tak już żyć przecinaj śmierci nić.
Za długo to już trwa, możesz nie dożyć dnia,
Niszczenie siebie nawet twórcze, kulty i trendy mas.
Istnienieś rzucił precz wiarę wcisnąłeś w rzecz.
Gdy człek już charcząc dusi się, zostaje gromkie „Nie !”.
Wyrok natury znasz -przedwcześnie oczy zgaś,
Wybieraj w wąskim marginesie, sam żeś do niego wlazł.
Człowiek natury stróż, popełnił zdradę już.
Oczyść naturę ludzką swą, ludzie dla ludzi są.
Nerwicę oceń swą- mowy organów trąd,
Śmiej się z kompleksów, zahamowań.
Ha! Ha! Ha! Ha! Ha! Ha!
Nie bój się cennych rad, zarzućmy nimi świat.
Usłyszysz trumna grozi Ci, otwórz dla życia drzwi.
Stań przy mnie, rękę daj, opaszmy cały kraj.
Twarz autentyczna i etyczna to wartościowa rzecz,
Walcz o nią znosząc znój o życie tocząc bój.
Nie ustąp, wytrwaj, nie daj się, żyć obowiązek twój.
Zdobywać chciałeś świat, więc nie liczyłeś strat-
Zatrute jabłko, pusty orzech, zczerniały zboża las.
Uratuj chleb i sad, zdrowy pomnażaj czas.
Świat wszak jest twój, więc unieś go, natury siłą swą.
Sprawny i prawy bądź, za ziemi matce siądź,
Posłuchaj ognia i powietrza, jednym zaprawdę są.
Nie nadużywaj sił, pradziad twój umiar czcił.
Zdrowie to wartość, więc je chroń,
W radości żywej dom.
Zielone z bielą łącz, nie żałuj myśli, rąk –
Zieleń to ziemia życia pełna, czystość ma bieli toń.
Zatrzymać trzeba kicz, to betonowe nic.
Cywilizacjo, w życie graj, odrzuć fałszywy raj.