RELIGIE ALTERNATYWNE – Historia kontrowersji

Historia kontrowersji i co z tego wynika

Koncepcja ta narodziła się w Ameryce w latach 50., kiedy to USA brało udział w ekspedycji ONZ w Korei. Jak to na wojnie bywa, nie wszyscy lotnicy wracali do bazy, niektórzy dostawali się do niewoli. Wówczas to społeczeństwo amerykańskie przeżyło poważny wstrząs, gdy dotarły do niego wieści, że jeńcy ci stali się gorliwymi komunistami, pozowali do zdjęć, deklarowali niechęć do kapitalizmu i burżuazyjnej demokracji i pragnienie budowania komunizmu z towarzyszami z Korei i Chin.

Gdy premier J. Kaczyński mówi, że coś jest „w sposób najzupełniej oczywisty oczywiste” zakłada, że każdy, kto przyjrzy się danemu zjawisku, samodzielnie pomyśli – przyzna mu rację. Ale każde społeczeństwo ma również zestaw wierzeń, które są oczywiste w jeszcze większym stopniu (można je nazwać „w sposób absolutnie oczywisty oczywiste) – nad którymi nikomu nie przyszłoby do głowy w ogóle się zastanawiać czy przyglądać. Takim wierzeniem dla ówczesnych Amerykanów było przekonanie, że ich ustrój: demokracja dająca każdemu wolność i możliwość uczestnictwa w życiu publicznym, kapitalizm, stwarzający każdemu szansę osiągnięcia bogactwa własnym wysiłkiem są najlepszymi rozwiązaniami dla świata. Że alternatywny model, czyli totalitaryzm, kolektywizm, uniformizacja, zniewolenie, ubóstwo, strach, inwigilacja stanowi obóz zła, którego nikt z własnej woli nie mógłby wybrać. Stąd też wyznania amerykańskich jeńców wywarły tak potężne wrażenie. Takie przeżycie domaga się wytłumaczenia, racjonalizacji.

I.

Wówczas to dziennikarz, Edward Hunter zaproponował następujące wytłumaczenie tego zjawiska: otóż „amerykańscy chłopcy” zostali poddani specjalnemu procesowi oddziaływania psychologicznego, opartego na najnowszych odkryciach chińskich i radzieckich uczonych, dzięki któremu potrafiono złamać ich wolę zmienić ludzi w komunistów. Proces ten nazwał „praniem mózgu”. Jak powiada Hunter pranie mózgu to: radykalna zmiana umysłu, tak, że jednostka staje się żywą marionetką, ludzkim robotem, […] celem stworzenia narzędzia w postaci ciała i krwi, dostarczonego z nowymi wierzeniami i nowymi myślami wprowadzonymi w pojmane ciało (cyt za: Anthony 1999:426)

Proces ten, według Huntera składa się z czterech wzajemnie powiązanych procesów indoktrynacyjnych: „osłabiania” („debilitation”), warunkowania („conditioning”), oszukiwania/ wprowadzania błędnego myślenia („deception/defective thinking”), i stosowania mechanizmu dysocjacja-hipnoza-sugestywność („dissociation-hypnosis-suggestibility”). Kluczowym było warunkowanie („conditioning”). Wykorzystując rezultaty badań Pawłowa nad wpływem warunków na odruchy, udawało się przekonać więźniów, że komunistyczna propaganda, która dotąd wydawała im się w sposób oczywisty nielogiczna i fałszywa to jedynie słuszny obraz świata. Warunkowanie ogarniało wszystkie elementy osobowości ofiary i prowadziło do wytworzenia fałszywej jaźni rządzącej jej działaniami i decyzjami. Procesowi temu nie mogła się oprzeć, gdyż wspierały go pozostałe: poprzez ogólne osłabienie organizmu (ograniczenie pokarmu i snu) oraz wprowadzanie więźnia w odmienne stany świadomości, głównie przy pomocy hipnozy i wywoływanie dysocjacji radykalnie zwiększano podatność na sugestie. W rezultacie nowe fałszywe wierzenia przyjmowali tak, jakby były dla nich czymś normalnym i oczywistym (Anthony 1999:424, 431). Hunter zawarł tę teorię w swoich książkach, została ona następnie spopularyzowana w powieściach przeniesionych następnie na ekran („Mandżurski kandydat” w Polsce znany pod tytułami „Bylismy na wojnie” 1962, „Kandydat” 2004).

Wówczas to niektórzy rodzice, których dzieci wstąpiły do sekt doszli do wniosku, że koncepcja ta doskonale tłumaczy to, co sami obserwowali: gwałtowną i niewytłumaczalną zmianę osobowości, wierzeń i zachowań swych synów i córek. Doszli do wniosku, że sekty stosują tę samą metodologię. Wówczas też narodził się nowy zawód: deprogramator, który opierał się na założeniu, że skoro dzieci zostały poddane praniu mózgu, to można ten proces odwrócić. Procedura deprogramowania w dużej mierze opiera się na mechanizmie prania mózgu, tylko z celem przywrócenia dawnych przekonań, a przynajmniej wyeliminowaniu wierzeń wpojonych w sekcie.

II.

Drugim momentem przełomowym w tej historii są lata 70., kiedy to amerykańską opinią publiczną wstrząsnęły trzy przypadki:

Pierwszym było brutalne morderstwo (1969) jakiego dopuścili się na ciężarnej aktorce Sharon Tate (żonie Romana Polańskiego) i jej przyjaciołach uczniowie Charlesa Mansona, muzyka a jednocześnie samozwańczego satanistycznego guru głoszącego jedność Chrystusa i Szatana.

Drugim była sprawa Patty Hearst z roku 1974. Ta wnuczka multimilionera Wiliama R. Hearsta została porwana przez Symbiotyczną Armię Wyzwolenia (SLA), jedną z lewicowych grup bandycko-terrorystycznych. Torturowano ją i gwałcono, ale po pewnym czasie zaszokowana opinia publiczna zobaczyła w nagraniu telewizji przemysłowej jednego z banków, że panna Hearst z bronią w ręku bierze aktywny i dobrowolny udział w kolejnych napadach. Wówczas to, po raz pierwszy adwokaci na sali sądowej użyli w jej obronie argumentu z „prania mózgu” (nieskutecznie).

Trzeci potężny wstrząs wydarzył się w roku 1978, gdy protestancki pastor Jim Jones, wyznawca radykalnej teologii wyzwolenia (łączącej marksizm z chrześcijaństwem) przeniósł swą wspólnotę do Guyany, gdzie założył kolonię. W listopadzie wszystkich niemal członków grupy znaleziono martwych, przy czym okazało się, że duża ich część popełniła samobójstwo. Dla zwykłych ludzi było to zupełnie niewytłumaczalna tragedia, która stawała się zrozumiała w świetle teorii prania mózgu.

Wydarzenia te doprowadziły do konsolidacji ruchu anty-kultowego w dwie wielkie organizacje American Family Foundation i Cult Awareness Network, z których druga często angażowała się w przymusowe deprogramowanie członków sekt. Pierwsza skupiała się na bardziej legalnych działaniach i zaczęła sekty pozywać do sądów (sprawy karne i cywilne). Jak jednak pokazał przypadek Patty Hearst nie można było do sądu iść z książką napisaną przez zwykłego dziennikarza, potrzebne były poważne naukowe podstawy „prania mózgu”.

Takiego naukowego uzasadnienia dostarczyła psycholog kliniczny z Berkeley: Margaret T. Singer. W popularnonaukowym piśmie oskarżyła ona sekty o stosowanie specjalnych „technik warunkujących, które tłumią uwagę, ograniczają kontakty osobiste i obniżają wartość rozumowania”, pisała też o „wyrafinowanych wysokonaciskowych taktykach rekrutacyjnych oraz intensywnych procedurach wpływu”. Odwoływała się wprost do koncepcji prania mózgu Huntera, ale na jej uzasadnienie przywołała uznanych naukowców Roberta J. Liftona i Edgara H. Scheina, u którego kiedyś terminowała. Uzbrojona w taką teorię rozpoczęła swoistą krucjatę po amerykańskich sądach występując w kilkudziesięciu rozprawach jako świadek i autorytet i dowodząc, że sekty przy pomocy prania mózgu odbierają wolność. Wspierali ją inni działacze antykultowi – psychiatra John Clark i Michael Langone (por. Anthony 1999:426).

Koncepcje te, zgodnie z mechanizmem dyfuzji społecznej dotarły również do Europy Zachodnie, ale, jako że dyfuzja jest zjawiskiem doś powolnym, miało to miejsce dopiero w latach 90. XX wieku. Wywarły jednak znaczący wpływ na europejskie organizacje antykultowe, przede wszystkim we Francji, gdzie popularyzowane były przez Jean-Marie Abgrall, psychiatrę i szeroko znanego specjalistę od sekt, twórcę rządowych instytucji zwalczających to zjawisko we Francji i inspiratora dwóch francuskich parlamentarnych raportów o sektach oraz jednego belgijskiego.
W rezultacie koncepcja prania mózgu stała się powszechnie uznaną w opinii publicznej, w mediach, a często też w instytucjach rządowych.

III.

W międzyczasie jednak miały miejsce niezmiernie doniosłe wydarzenia w USA, których skutki jeszcze nie w pełni dotarły do Europejskiej opinii publicznej.

Pani Singer zwróciła swoimi koncepcjami na siebie uwagę innych uczonych. W rezultacie najbardziej szacowna organizacja skupiająca psychologów: Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne (APA) powołało specjalny zespół zadaniowy do zbadania Oszukańczych i Zawoalowanych Metod Perswazji i Kontroli (Task Force on Deceptive and Indirect Methods of Persuasion and Control – DIMPAC). Na czele tego zespołu postawiono samą Margaret Singer, która dobrała sobie pozostałych członków.

Zanim raport był ukończony wystąpiła jednak w głośnym procesie sądowym w apelacji przed sądem federalnym (sprawa Molko), w którym świadczyła przeciw Kościołowi Zjednoczeniowemu. Pod wpływem tez postawionych w jej świadectwie APA oraz Amerykańskie Towarzystwo Socjologiczne (ASA) zdecydowały się wystosować do sądu opinię jako amicus curiae (przyjaciel sądu). W opinii tej uczeni punkt po punkcie wykazywali, że twierdzenia pani Singer nie mają nic wspólnego z nauką.

Pani Singer zaprotestowała – APA zajęła stanowisko, zanim DIMPAC ukończył raport. Ostatecznie skierowano ostatni szkic raportu do recenzji.

Po ich rozpatrzeniu APA podjęła decyzję, w której napisano, dziękując zespołowi za pracę, że raportu nie można zaakceptować, gdyż

„brak mu naukowego rygoru i bezstronności krytycznego podejścia niezbędnych dla uzyskanie imprimatur APA. Raport został uważnie przejrzany przez dwóch zewnętrznych ekspertów i dwóch członków Zarządu APA. Niezależnie zgodzili się co do znaczących braków w raporcie.[…] Zarząd przestrzega Zespół przed używaniem swej dawnej nominacji by sugerować akceptację czy wsparcie Board of Social and Ethical Responsibility czy APA dla stanowiska bronionego w raporcie. BSERP zakazuje członkom zespołu publikować raport bez wskazania, że nie jest on akceptowany przez Zarząd” (APA 1987).

Jednocześnie APA utrzymało swe stanowisko wyrażone w opinii amicus curie w sprawie Molko.

Oburzona pani Singer wytoczyła proces APA, ASA i kilku indywidualnym uczonym zarzucając im udział w spisku mającym na celu pozbawienie jej reputacji w środowisku naukowym. Sąd pozew odrzucił przyznając rację argumentom APA.

Kariera kolegi pani Singer, Johna Clarka, skończyła się w 1992 roku, kiedy to otrzymał naganę za wypełnienie wniosku o wielomiesięczne umieszczenie w szpitalu psychiatrycznym młodego człowieka wyłącznie na podstawie tego, że przyłączył się on do grupy Hare Krishna (Anthony 1999:426).

Finał

Ostatecznie koncepcję prania mózgu w zastosowaniu do nowych religii odrzuciły cztery najpoważniejsze stowarzyszenia naukowe, które miały w tej materii coś do powiedzenia: APA, ASA, SSSR (Stowarzyszenie dla Naukowych Badań nad Religią), APsA (Amerykańskie Stowarzyszenie Psychiatrów) – to ostatnie wprawdzie nie wprost, ale wykreślając koncepcje Singer ze swego oficjalnego podręcznika (DSM IV).

Ostatecznie w amerykańskim systemie sądownictwa a limine wykreślono koncepcję pani Singer z listy teorii naukowych dopuszczonych w postępowaniu sądowym. Od tego czasu członkowie AFF i CAN zaczęli przegrywać procesy za procesami. Po jednym z takich procesów przeciw deprogramatorowi Rickowi Rossowi CAN zbankrutowała (por. Melton 1999).

Warto może w tym miejscu wspomnieć, że już dziesięć lat wcześniej daleko posunięty sceptycyzm wobec oskarżeń o psychokontrolę wykazała Narodowa Rada Kościołów (skupiająca 32 protestanckie i prawosławne Kościoły i 40 mln członków – por. Barker 1997: 171) w rezolucji o deprogramowaniu stwierdziła:

Jesteśmy świadomi, że grupy religijne oskarżane są o „porwania” młodych ludzi przy użyciu siły, narkotyków czy hipnozy, „prania mózgu” etc. Jeśli to prawda, działania takie powinny być zaskarżane z mocy prawa, ale jak dotąd wszystkie dowody wskazują na coś przeciwnego to rzekomi ratownicy są tymi, którzy faktycznie używają przemocy (Melton, Moore 1982:154).

Oczywiście, nikt nie musi wierzyć na słowo amerykańskim towarzystwom naukowym, wszak, jak twierdził św. Tomasz z Aquinu argument ad verecundiam auctoritas jest najsłabszym argumentem. Czytaj dalej…